Gość
Motorhead to dla mnie jedna z najlepszych kapel na swiecie, rowny poziom, znakomity klimat. Lemmy jest geniuszem, pomijajac jego zamilowanie do alkoholu, seksu, jest tez swietnym teksciarzem. Phil swietny gitarzysta, a Mikkey gra dobrze swoje. Z plyt kazda ma w sobie to "coś", moje ulubione: Overkill, Another Perfect Day, 1916, Bastards, Motorizer, Inferno, Kiss Of Death, World Is Yours
Wybitny to cud, trąci Bogiem
Ostatnio kupiłam "Icon". Wcześniej słyszałam tylko kilka piosenek. Ale płyta bardzo mi się spodobała i odkryłam oczywistą oczywistość - płyta kupiona za własne pieniądze "smakuje" lepiej niż jakaś inna.
Offline
Kierownik działu Metal
Nie zawsze, czasami można się sparzyć. Dlatego lepiej obadać materiał przed zakupem.
Offline
Wybitny to cud, trąci Bogiem
Strzelałam i strzał okazał się bardzo celny
Offline
Laserowy Lotos rangi 5.
Akurat "Icon" to takie ich the best of the best, więc trudno było by jej nie polubić .
Offline
User
Płyta Inferno dosłownie wgniata w fotel . Głos Lemmy'ego jest w zasadzie taki brzydki, że aż piękny i chce go się słuchać. Ale w pamięci najbardziej utkwiło mi wykonanie przez Lemmy'ego "Hellraiser'a", bo połączenie tak fajnej piosenki z głosem wokalisty Motorhead to istny majstersztyk ;].
Offline
User
Jeden z moich ulubionych zespołów. Super klimat utworów, świetny, specyficzny wokal. Ogólnie genialni moim zdaniem. Najlepsza płyta Bastards a utwór to chyba "The Game" ;D
Offline
Żałuje że zespół znam od niedawna, bo naprawdę mi przypadł. Phil, po prostu świetny gitarzysta. Chyba ulubione płyty to: Infermo, Kiss Of Death, Bastards, Another Perfect Day
edit: trzeba być mną żeby nie zapisać najlepszej płyty, eh... Ace of Spades, oczywiście uwielbiam
Ostatnio edytowany przez Shul (2012-11-10 21:23:26)
Offline
Laserowy Lotos rangi 5.
Shul napisał:
Chyba ulubione płyty to: Infermo, Kiss Of Death, Bastards, Another Perfect Day
A gdzie "Ace of Spades"? hehe
Offline
Inferno i Bastards to dobre strzały, sam uważam Bastards za najlepszą płytę tego zespołu. Od siebie dodałbym jeszcze Orgasmatron do wypełnienia pudła. Obecnie słucham już nawet nie raz na ruski rok a rzadziej, nowych płyt od Kiss Of Death nie sprawdzam, taka twórcza rutyna po prostu przestała mnie jarać, coś jak w wypadku ACDC.
Offline
User
Nie czaję. Jak można stwierdzić, że Lemmy nie potrafi śpiewać? W ten sposób skazuje się na odrzucenie jakieś 80% metalowych bandów, gdyż [nie ukrywajmy] większość wokalistów nie powala umiejętnościami. Lemek fajnie charczy i wyje, a skowyt ów miło uzupełnia bijącą z nagrań charyzmą. Albo na odwrót. Taka jest jego specyfika.
Może nie doczytałem, ale nikt nie wspomina o filmie Lemmy. Czy ktokolwiek to oglądał? Bo warto.
Offline
User
Bo Lemmy dobrym śpiewakiem nie jest. Posiada za to charakterystyczny, przechlany/ćpany głos z potężną chrypą i zaliczam to co wydobywa się z jego paszczy do tej samej kategorii co jęki Ozzyego czy naszego Titusa, co jak najbardziej nie spycha z metalowo rockowego Olimpu.
Na uwagę zasługuje brzmienie jego basu i sam sposób gry (pozostałość po incydencie w Hawkwind, gdzie grał na gitarze).
Co do płyt to stawiam na Overkill, Bomber, Iron Fist, Orgasmatron i z późniejszych całkiem ciekawe Kiss Of Death. Wiadomo, ze styl motorogłowych znacząco się nie zmienił przez prawie 4 dekady, ale powyższe moim zdnaiem wybijają się ponad resztę.
Offline
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … -3D7GKCMg4
Robi robotę. Jak zawsze.
Ostatnio edytowany przez Freya (2013-09-23 14:46:24)
Offline
Hiss
Freya napisał:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=5-3D7GKCMg4
Robi robotę. Jak zawsze.
No.
I kurde ciężko to inaczej skomentować ;p
Offline
User
po prostu stary, dobry Motorhead. Łabędzi śpiew Lemmiego piękny inaczej jak to zwykle bywało. Ucieszę się gdy będzie tak różnorodny jak "Kiss Of Death" lub starsze "1916".
Offline