Gość
Ja chyba najbardziej lubie debiut Alicji
Gość
Ja też najbardziej lubię "Facelift", ale to nie znaczy, że pozostałe są według mnie złe. Po prostu...to taki sentyment
Bardzo przyjemna jest "Jar of Flies", taka lekka, klimatyczna. O wokaliście wypowiadałam się już w innym temacie.
Jakiegoś szczególnie ulubionego utworu nie mam, wszystkie są inne, wyjatkowe, więc trudno cokolwiek wybrać :>
kaisa napisał:
Bardzo przyjemna jest "Jar of Flies", taka lekka, klimatyczna.
Uwielbiam tę Ep-kę. Nutshell, Rotten Apple, No Excuses, I Stay Away... Czołówka moich ulubionych kawałków Alicji.
Offline
User
Bardziej smętna wersja Nirvany jak dla mnie, niemniej myśląc o grunge widzę tylko te 2 zespoły (może dlatego, że ni chuja się nie znam na tym gatunku, ale swoje 3 grosze dorzucę, bo trochę słuchałem)
Offline
Gość
Dla mnie zupełna odwrotność tego co pisze Macko, żywsza wersja Nirvany. To lubię słuchać, przy Nirvanie 1, 2 płyty i muszę zmienić klimat.
Gość
Genialna kapela dla mnie i tyle
Trochę szkoda Staley'a i Starr'a ale takie życie i ich wybory.Najważniejsze,że mimo iż z nowym wokalistą to powrót w postaci Black Gives Way To Blue to mistrzowski powrót. Płyta miecie maksymalnie i jest najlepsza jaką słyszałałam od lat!
Ostatnio edytowany przez Seattlesounder (2012-01-08 00:44:58)
User
"Facelift" to moim skromnym zdaniem chyba najlepszy album chociaż mówię to trochę z sentymentu, bo to właśnie od niego zaczynałam słuchać tej kapeli ;> nie mniej jednak inne płyty też mają coś w sobie i warto je przesłuchać :P
Offline
Gość
nigdy się jakoś nie zagłębiałam w ich twórczość, jedynie co to przesłuchałam kilkaset razy płytę co się zwie Dirt i tylko ją, na niej zaczęłam i na niej skończyłam owego zespołu słuchać, muszę przyznać że płyta zajebista
I nie korciło Cię sięgnąć po więcej? Mnie by korciło.
ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA MOJEGO NOWEGO BLOGA
http://adresjesttymczasowy.blogspot.com/
Offline
Laserowy Lotos rangi 5.
Tym bardziej jeśli uważasz, że płyta Dirt jest "zajebista".
Offline
virginia napisał:
nigdy się jakoś nie zagłębiałam w ich twórczość, jedynie co to przesłuchałam kilkaset razy płytę co się zwie Dirt i tylko ją, na niej zaczęłam i na niej skończyłam owego zespołu słuchać, muszę przyznać że płyta zajebista
???
Oko... rozumiem, że cię nie rozumiem
Już się nie mogę doczekać aż ujrzę głębię swego zwyrodnienia
Offline
User
margoQ napisał:
virginia napisał:
nigdy się jakoś nie zagłębiałam w ich twórczość, jedynie co to przesłuchałam kilkaset razy płytę co się zwie Dirt i tylko ją, na niej zaczęłam i na niej skończyłam owego zespołu słuchać, muszę przyznać że płyta zajebista
???
Oko... rozumiem, że cię nie rozumiem
Hm, też jej właśnie nie rozumiem i dziwi mnie to, szczególnie, że pozostałe albumy są równie dobre ;D
Offline
Gość
nie no po prostu ja jakoś nie słucham takiej muzyki...kiedyś bardzo dawno temu (jakieś 12 lat miałam) too aż głupio, byłam strasznie wielką fanką Nirvany, znałam całą dyskografię na pamięć i wgl jakaś kurto-obsesja ale potem mi przeszło, teraz Nirvana i inne zespoły grający owy gatunek trochę źle mi się kojarzą więc do tj muzyki nie wracałam aż do czasu gdy kolega pożyczył mi Dirt za Symbolic - Death (wiem dziwna wymiana) i tak na początku dość sceptycznie do tego podchodziłam ale potem mi się spodobało do tego stopnia że przez jakiś tydzień co dzień po powrocie do domu tego słuchałam w końcu musiałam mu oddać płytę, potem też trochę ich słuchałam ale jakoś to do mnie tak nie przemawiało, więc po co słuchać czegoś na siłę, po prostu nie chciałam iść w to dalej
Ostatnio edytowany przez virginia (2012-04-11 17:41:39)
Laserowy Lotos rangi 5.
Taa, biorąc pod uwagę, że teraz masz 15 lat to trzy lata temu to były odległe czasy . Poza tym dyskografia Nirvany to 3 płyty (z tych udostępnionych) więc to nie takie wielkie wyzwanie znać ich dyskografię na pamięć. Ale ok, czepiam się...
Tak na serio to normalne, że słuchajac w kółko tej samej płyty po jakims czasie może się "przejeść", więc to normalne, że po przesłuchaniu w parę razy jednej płyty nie będzie ona już tak na nas działać, jak za pierwszym razem. Stąd te "potem też trochę ich słuchałam ale jakoś to do mnie tak nie przemawiało".
Rozumiem też zmianę gustu, bo wiadomo, człowiek cały czas go zmienia (jeszcze rok temu byłem wielbicielem Offspringa, a teraz uciekam daleko od tego zespołu).
Offline