Gość
Mayhem znam, tak? Poza tym z Norwegii znam Immortal, Burzum, Satyricon i Dimmu Borgir, więc nie przesadzaj, ok?
Gość
Nie przesadzam DT >> reszta, jeśli chodzi o muzykę i ogólną ważność dla sceny, także można nie znać np. Satyricon ale DT to podstawa
(zwłaszcza 2,3,4 i
Gość
Dobra nie mam wyjścia --> Muszę zacząć słuchać
Gość
Zdecydowanie tak i zrób to jak najprędzej, pamiętaj że bez DT nie byłoby wielu kapel które obecnie lubisz, w tym Satyricon właśnie.
Gość
No, trochę posłuchałem A Blaze in the Northern Sky i brzmi całkiem przyzwoicie. Fajne intro w pierwszym kawałku.
Gość
A Blaze jest mocarny, dużo tam jeszcze death metalu, na czym ten album sporo zyskuje, jak dla mnie mój ulubiony DT, ale późniejsze czysto blekowe nagrania też uwielbiam.
InsulterOfJesusChrist napisał:
jak można mówić że się lubi BM nie znając podstaw ? DT i Mayhem to obowiązek, jeśli chodzi o Norwegie.
Nie każdy zaczyna od tych "podstaw" i jakoś BM mu się podoba. Czy może zaczyna mu się podobać dopiero wtedy jak pozna te "podstawy"? Tym tokiem rozumowania możemy zapytać jak ktoś może słuchać Mayhem nie znając Bathory. Jak ktoś może słuchać Bathory nie znając Black Sabbath itd.
Offline
Gość
Racja, ja też w sumie zaczynałem od nowego Dimmu Borgir i nowego Satyricona.
Gość
Niby tak, ale z drugiej strony jak ktoś nie zna najważniejszych kapel w gatunku to ciężko mieć wyrobione zdanie o nim, przykładowo jakbym znał tylko Dark Fury i Besatt, nie słysząc przy tym nigdy płyt Mayhem, Blasphemy czy Darkthrone omijałbym inne BM kapele, myśląc że będą grać podobnie biedną muzykę co taki Besatt. A wracając do tematu Darkthrone, uwielbiam ten zespół, łykam całą dyskografię począwszy od deathmetalowego debiutu, genialne death/blackowej A Blaze In The Northern Sky (mój ulubieniec z dyskografii Norwegów), późniejszych czysto już blekowych płyt i tych luzackich rock'n'rollowych, lubię też postawę zespołu względem metalu, zwłaszcza Fenriza i jego znajomość muzyki, i to nie tylko metalowej, koleś jest świetny !
Próbowałem przetrawić deathowe korzenie DT. Próbowałem przetrawić dalszą blackową działalność zespołu i późniejsze dziwne dokonania. Jak jeszcze początki zacne (pierwsze dwie płyty) to dalsza część dyskografii mi już nie podeszła całkowicie
To nie ja ociekam zajębistością.
To zajebistość ocieka mną aby być bardziej zajebistą.
Offline
User
Fokcuf napisał:
Nie każdy zaczyna od tych "podstaw" i jakoś BM mu się podoba.
znaczy że jest pozerem
Racja, ja też w sumie zaczynałem od nowego Dimmu Borgir i nowego Satyricona.
znaczy że jesteś pozerem
Próbowałem przetrawić dalszą blackową działalność zespołu i późniejsze dziwne dokonania. Jak jeszcze początki zacne (pierwsze dwie płyty) to dalsza część dyskografii mi już nie podeszła całkowicie
metal's not for you, sonny
Offline
Hiss
Wydaje mi się, że ważniejsze od tego jak ktoś zaczął jest to na czym skończył. I jak ktoś słucha Dimmu i mówi, że słucha blacku to ok, ale jak ktoś zaczął od Dimmu i doszedł do DT to co w tym złego?
Offline
User
XerX napisał:
Wydaje mi się, że ważniejsze od tego jak ktoś zaczął jest to na czym skończył. I jak ktoś słucha Dimmu i mówi, że słucha blacku to ok, ale jak ktoś zaczął od Dimmu i doszedł do DT to co w tym złego?
to się nazywa 'level up'
Offline
User
Shadow? <wow>
Offline
Hiss
Znam tylko pierwsze płyty DT (dokładnie to 2,3, podobają mi się, mają swój surowy klimat. Ostatnio posłuchałem troszkę z yt Panzerfausta i mnie zgniótł. Muszę się koniecznie zabrać za ten album. Posłuchałem też Circle the Wagons i mnie zaciekawiło. Pozornie wydaje się, że to zupełnie inna muzyka niż stary DT, ale jak się dobrze posłucha to można tam odnaleźć sprawdzone patenty. Czyli jeszcze mam co sporo do poznania i bardzo mnie to cieszy.
Offline