Gość
W.A.S.P. - amerykański heavy metal, założony w 1982 roku (pierwszą płytę wydali w 1984), znany z kontrowersyjnych występów na scenie, jak picie krwi, rzucanie mięsem w publikę, ćwiartowanie świni, trzymanie dziewic w drewnianych trumnach i tym podobne. Nie ma oficjalnego rozwinięcia nazwy zespołu, domysłu to White Anglo-Saxon Protestants (Biali Anglo-Sascy Protestanci), We Are Satans People (czyli Jesteśmy ludźmi szatana) oraz We Are Sexual Perverts (czyli Jesteśmy seksualnymi zboczeńcami). Możliwe też, że oznacza po prostu osę (ang. wasp=osa). Ich pierwszy basista, Rik Fox, jest polskiego pochodzenia.
Obecny skład:
* Blackie Lawless (wokal, gitara, gitara basowa, perkusja, klawisze)
* Doug Blair (gitara prowadząca, wokal)
* Mike Duda (gitara basowa, wokal)
* Mike Dupke (perkusja, wokal)
Dyskografia:
* W.A.S.P. (1984)
* The Last Command (1985)
* Inside The Electric Circus (1986)
* Live...In The Raw (zapis z trasy koncertowej "Inside The ..." 1986)
* Headless Children (1989)
* The Crimson Idol (1992)
* First Blood...Last Cuts (kompilacja 1993)
* Still Not Black Enough (1995)
* Kill Fuck Die (1997)
* Double Live Assassins (1998)
* Helldorado (1999)
* The Sting (2000)
* Unholy Terror (2001)
* Dying For The World (2002)
* Neon God Part I – The Rise (2004)
* Neon God Part II – The Demise (2004)
* Dominator (2007)
* Babylon (2009)
oficjalna strona: http://www.waspnation.com/
Jest to jeden z moich ulubionych zespołów, ulubione płyty to W.A.S.P., The Last Command, The Crimson Idol. Niestety, na żywo już kiepsko wypadają, widziałam ich w 2009 i 2010 roku w Krakowie, Blackiemu granie nie sprawia już chyba żadnej przyjemności, Doug i Mike co innego, jednak to Lawless trzyma mikrofon, a nie mówi do widowni ani słowa... Mimo to zdecydowanie polecam odsłuch w domu, można się w nich zakochać już od pierwszych usłyszanych dźwięków.
Ostatnio edytowany przez Ania (2011-01-29 11:41:46)
Gość
Nie wierze, że nie było o nich tematu. Zespół kapitalny kiedys słuchałem ich czesto. Najbardziej lubie debiut potem Headless Children i The Crimson Idol.
Hawkguy
Jestem posiadaczem oryginalnego The Crimson Idol i jest to faktycznie bardzo fajna płyta (chociaż właściwie o niej zapomniałem i nie słuchałem jej już lata ^^'), zupełnie inna klimatem niż pierwsze dwa albumy (bo tylko to słyszałem), które niezbyt mi podeszły. Ich dźwięki nie były odrzucające, ale jednym uchem wpadły drugim wypadły i niczym mnie nie zachęciły do ponownej zabawy z nimi.
Na marginesie dwa słowa co do image'u - pudlowaty i tandeciarski ; <. Ale nie bierzcie tego do serca.
Offline
Gość
SarmatAE napisał:
Jestem posiadaczem oryginalnego The Crimson Idol i jest to faktycznie bardzo fajna płyta (chociaż właściwie o niej zapomniałem i nie słuchałem jej już lata ^^'), zupełnie inna klimatem niż pierwsze dwa albumy (bo tylko to słyszałem), które niezbyt mi podeszły. Ich dźwięki nie były odrzucające, ale jednym uchem wpadły drugim wypadły i niczym mnie nie zachęciły do ponownej zabawy z nimi.
"The Crimson Idol" jest cudowna, żadna inna płyta nie ma dla mnie tak niesamowitego klimatu. Chciałabym nakręcić film o historii Jonathana
User
W.A.S.P. jest zajebisty uwielbiam ich wszystkie płyty i piosenki, jest jednym z moich najbardziej ulubionych zespołów metalowych. Bardzo fajne są trzy pierwsze albumy
Offline
User
Z początku nie podszedł mi ten zespół, nawet po słuchaniu "Wild Child". Ale potem wkręcił się ten numer razem z "I wanna be sb" , co skłoniło mnie do odsłuchania jakiegoś albumu. Padło na "Babylon" i na razie nic poza tym.
Offline
Kierownik działu Metal
Bardzo lubię wszystkie WASPy, Crimson Idol również, choć uważam, że jest to album nieco przeceniony. Najbardziej upodobałem sobie starocie, jak i ze środkowego okresu Kill Fuck Die, który to jest industrialnym podejściem do heavy metalu. Album przez wielu hejotwany jako najgorszy WASP, mimo że każdy kawałek na nim jest na wysokim poziomie.
Offline
Mnie tam zawsze najbardziej wchodzil Crimson Idol z tego co znalem, poza tym WASP to zespol ktorego lepiej sie slucha niz oglada, zadnego kipu do konca bym chyba nie wytrzymal. No i dwie ostatnie plyty mimo ze dobre, to slychac juz wypalenie i zrzynanie z samych siebie, powtarzanie motywow i takie tam, ale Dominator to byl bardzo fajny album nawet. Co do KFD, nie znam, przyznam ze ten industrial mnie nieco zaciekawil, moze obadam.
Ostatnio edytowany przez Rob (2012-10-27 13:06:44)
Offline
Laserowy Lotos rangi 5.
Nie będę oryginalny, dla mnie "Crimson Idol" jest o klasę wyżej od innych ich raczej przeciętnych albumów (a przynajmniej od tych, które słuchałem, czyli debiucik, "Inside the Electric Circus" i "The Last Command").
Offline
Kierownik działu Metal
Toż to flagowe klasyki heavy metalu. Wheels of Steel Saxon też jest przeciętny :> ?
Offline
Laserowy Lotos rangi 5.
Flagowe czy nie, na mnie szału nie robią. Nie uważam, że są złe, bo są słuchalne, ale nie prezentują nic ciekawego. Jak to Sarmat wyżej napisał "jednym uchem wpada, drugim wypada".
Offline
Kierownik działu Metal
Zdziadzialiście i nie raduje już Was heavy metal
Offline
Laserowy Lotos rangi 5.
Fakt, zdziadziały ze mnie gimbus.
Offline
User
Na przełomie lat 80-90 miałem jobla na punkcie tego bandu.Wtedy jedyna muzyka jaka dla mnie istniała miała na imię WASP i nic innego się nie liczyło.Dla mnie ten zespół skończył się na Live in the Raw choć za najlepszy album uważam ten z 1984 roku kiedy zespół grał jeszcze prawdziwy heavy metal i był najbardziej szaloną grupą w historii tej muzyki.The Last Command to w zasadzie stare numery Sister i Circus Circus tylko nieco pobrzerabiane,zawiodłem się tym albumem i to już było powolne pójście w stronę glam.Inside the electric circus brzmi jakoś kastracyjnie w porównaniu do najlepszego albumu koncertowego na świecie jakim jest Live in the Raw.Ta płyta to mięso i potwierdzenie że ta kapela na żywca brzmiała zdecydowanie lepiej jak w studio.To był band typowo koncertowy.The Headless Children to dla mnie ostatni dziwoląg który uznałbym jako Wasp zespół bo The Crimson Idol słuchałem już tylko z sentymentu.W czasach kiedy pojawił się Grunge i Pantera dla Wasp już nie było miejsca bo to już był w zasadzie solowy projekt jednego człowieka który może coś tam jeszcze gra i może się komuś podobać ale to już nie to samo,nie ta energia,nie ten Lawless nie te wariactwo.
Offline