Ktoś mniej madry napisal:
Ex-londyńska, a obecnie berlińska grupa, grająca eklektyczny mix disco punku, francuskich chanson z lat sześćdziesiątych, militarnych beatow, transgresywnego folkloru i surowych akustycznie ballad z lirycznym komizmem, kontrowersyjnymi tekstami, humorem oraz złym smakiem.
Cos ode mnie:
W sklad wchodza producent Sebastian Lee Philipp oraz francuska aktorka teatralna, pisarka i piosenkarka Valerie Renay a sam zespol powstal w Londynie w 2004 roku. Malady to plyta czarujaca swoja lekkoscia, seksowny glos Valerie w takim The Great Electrifier potrafi odeslac w zapomnienie, rzecz mocno odprezajaca. Ach i niech nie zmyla was tagi, bo z takim punkiem to ma niewiele wspolnego, chyba ze chodzi o post-punk to jest on slyszalny w takim Beck And Call (MASA!), slychac tez tutaj inspiracje Siglo XX zwlaszcza w tych fenomelanych szamanskich zaspiewach. Malady jako calosc obfituje w niejedne niespodzianki i jako koktajl na podstawie electroclashu smakuje znakomicie. Mimo hitowego startu w postaci wyzej wymienionych bo wspomniany Beck And Call to prawdziwy zabojca, morderca i oprawca, lowca skor - jest to raczej plyta wyciszona, wyważona, nostalgiczna, oniryczna, lecz magiczna (fascynacje voodoo czy okultyzmem) Jeśli miałbym wskazać czemu Malady jest bliskie to jest to cos jak debiut The XX (podobna lekkosc, mniej nudy) czy Zaza (hipn00000za), bardziej jednak w kierunku mroku tych drugich, ale przy zastrzezeniu, ze nie jest to podany ze smakiem synth pop. Muzyka Noblesse Oblige jest na swój sposob wyjatkowa. Smaczku tez dodaja mieszane wokale i to niekoniecznie w jezyku angielskim (jak w Zanzibar) a klimat jakiejs poteznej neofiesty unosi sie chociazby w Sambo, tytul wskazuje ze nieprzypadkowo. Jestem zachwycony i polecam Malady, jak dla mnie jednak z lepszych pozycji 2010 roku, jeśli o dyskografie chodzi to jest to ich opus magnum IMHO jak narazie, a reszty sprawdzać nie warto bo za duzo na poprzednich dlubania w poszukiwaniu wlasnego stylu.
THE GREAT ELECTRIFIER
ZANZIBAR
DUZO DUZO SEKSU
Offline