InsulterOfJesusChrist napisał:

Ghost of War napisał:

Death wolę jednak od Human, ale Leprosy i Spiritual Healing też niczemu sobie , a pierwszego albumu po prostu  nie trawię

bluźnisz synu, pierwszy album oczywiście najlepszy

To zależy. Jeśli się preferuje staroszkolną wyrywającą się z thrashu łupankę to na pewno tak. Jeśli woli złożone i bardziej ambitne kompozycje to preferuje się starszy Death. Ja lubię wszystkie albumy, gdyż jak pisano wyżej Death nie ma słabej płyty.

Tak, późniejszy miałem na myśli

Jak na moje Leprosy to ma bliżej do SBG niż kolejnych Deathów, więc dziwie się, że scala Ci się z kolejnymi płytami.

Ma bliżej jak na moje, co nie znaczy że jest taki sam. Choć też dawno tych starych nie słuchałem. Ostatnio najczęściej wracam do SoP

TBH ja też mam tak z death metalem (zwłaszcza z tym amerykańskim), że muszę naprawdę bardzo dobrze mieć osłuchane płyty by cokolwiek z nich zapamiętać, więc nie dziwię się temu co napisał Rogal.

Co za TBH?

bardzo lubię Leprosy za obskurność brzmienia jakiego wcześniej nikt nie osiągnął i dość ciekawe kompozycje jak na tak oszczędny wówczas styl.

A cenię wysoko wszystkie płyty od Human włącznie, gdyż od tej płyty można mówić już o wspaniałych i rozbudowanych kompozycjach no i wolę wyższe skrzeki Chucka.

A moim ulubionym albumem jest "The Sound Of Perseverance".

!