Kierownik działu Metal
Riot to nowojorska ekipa z połowy lat 70, początkowo poruszająca się po płaszczyźnie heavy metalu i hard rocka a z czasem także speed / power. Historia zaczyna się w 1975, kiedy to zespół powstaje z inicjatywy Marka Reale'a. Dwa lata później powstaje ich debiut Rock City, skrywany za głupawą okładką przedstawiającą ich maskotkę energiczny heavy metal, który z miejsca zaczyna zdobywać uznanie fanów ciężkich brzmień. Od tego czasu siła Riot wzrasta z każdym wydawanym albumem, aż do krótkiej przerwy w 1984 roku, gdy projekt zostaje zawieszony. Powraca jednak wydając w 1988 roku jeden z najwspanialszych albumów metalowych zatytułowany THUNDERSTEEL.
Zespół zmieniał swoje oblicza, tak jak i załogę, jednakże muzyka zawsze pozostawała na wysokim poziomie, przez co w każdym okresie Riot można znaleźć coś interesujacego. Jak dla mnie najciekawszy okres, prócz wspomnianego z Thundersteel, to wczesny Riot, gdy na wokalu szalał nieżyjący już dziś Guy Speranza. Niestety los grupy jest już przesądzony, gdyż na początku tego roku na skutek wieloletniej choroby zmarł Reale. Riot to już zamknięta księga, choć pozostawiła po sobie wiele albumów dających świadectwo potęgi metalu.
Rock City Full-length 1977
Narita Full-length 1979
Fire Down Under Full-length 1981
Restless Breed Full-length 1982
Born in America Full-length 1983
Thundersteel Full-length 1988
The Privilege of Power Full-length 1990
Nightbreaker Full-length 1993
The Brethren of the Long House Full-length 1995
Inishmore Full-length 1998
Sons of Society Full-length 1999
Army of One Full-length 2006
Immortal Soul Full-length 2011
Rock City
Narita
Swords & Tequila
Thundersteel
Maryanne
Twist of Fate
Ostatnio edytowany przez Izlude (2012-08-23 00:41:04)
Offline
Hiss
Ten utwór Thundersteel jest świetny! Narita również spoko.
Offline
Kierownik działu Metal
Na Allegro powinieneś wyczaić nowiuśki Thundersteel w cenie około 45 zł. To totalny mindblow, wszystkie kawałki z niego są doskonałe. Jak dla mnie jedna z najlepszych metalowych płyt ever.
Offline
Kierownik działu Metal
Nie wiem co myśleć o tym nowym Rajot. Zaczyna się nieźle, ale już po chwili moc ulatuje. Skład jak z Thundersteel, wokal Moore'a zbyt mocno się nie zestarzał, a jednak dostajemy jakieś tam przyśpiewki. Kawałki nie porywają, przelatują pomiędzy uszami bez większej uwagi.
Offline
Kierownik działu Metal
Ha! Jednak to nie koniec!
Offline
User
Dla mnie zawsze wyznacznikiem stylu Riot'ów był nieśmiertelny "Thundersteel', chociaż zdaje sobie sprawę że ten LP dla niektórych nie jest 'klasyczny' Riot, mnie leży i od niego a może raczej w odniesieniu do niego oceniam resztę. Nowego nie słyszałem jeszcze tak konkretnie, pobieżne przesłuchanie daje jednak nadzieje że 'może?' być całkiem ciekawy, może nawet jakieś smaczki się trafią. Zobaczymy.
Offline