Gość
Neofolkowo-ambientowy jednoosobowy projekt z Norwegii . Na last - fm ktoś świetnie go opisał, pozwole sobię na skopiowanie.
Wardruna - projekt założony przez Kvitrafna (Einar Selvik); nieprzeciętnego muzyka, wokalistę, kompozytora i tekściarza udzielającego się także min. w Gorgoroth, Jotunspor, Sigfader czy Dead To This World.
Muzycznie Wardruna penetruje rejony norweskiego/nordyckiego folku jednak muzyka ta typowym folkiem nie jest. Muzyka Wardruny dzięki swemu głębokiemu uduchowieniu, niebywałemu wizjonerstwu i rewelacyjnym aranżacjom wykracza daleko poza utarte folkowe schematy. Muzyka Wardruny przesiąknięta jest prastarą pogańską magią, tchnieniem skandynawskich lasów, skowytem niebosiężnych szczytów i łańcuchów górskich, szeptem parujących wodospadów, jezior i strumieni, trzaskiem błękitnych fal podobnych do ośnieżonych grzbietów gór toczących się od strony Bezświata Poza Tęczą... Wardruna tętni życiem ludzkich i nieludzkich Plemion Północy. Wardruna to Kraina nieskalana stopą wyznawców Białego Chrystusa, pobrzmiewająca instrumentami zakazanymi przez chrześcijan.
Warto dodać, iż wszystkie kompozycje są zagrane na instrumentach tradycyjnych typu: kozie i krowie rogi, rytualne bębny, skrzypce, harfy, liry czy kościane flety.
Z mojej strony - na razie ukazała się jedna płyta trylogii Runajlod. Kvitrafn to wirtuoz , geniusz, nastrój jaki oddaje w utworach przeniesie każdego do nordyckiej krainy pogan , gdzie natura człowiekowi bliższa niż inni ludzie, do krainy magicznych rytuałów, mroźnych nocy, fiordów i jezior.
Byłam dość sceptycznie nastawiona do tego typu twórczości, ale teraz... nie mogę się oderwać. Czekam niecierpliwie na kolejne części muzycznej trylogii.
Próbka:
http://www.youtube.com/watch?v=7_rDk7QTQRc
http://www.youtube.com/watch?v=lM6KFCWJ5p0
Ostatnio edytowany przez JamnikOfDarkness (2010-03-07 22:59:33)
User
Zero odpowiedzi? No bez jaj.
Nadal czekam z niecierpliwością na kolejną część "runicznej" trylogii i obym kiedyś się doczekała, wciągnęli mnie niesamowicie. Zastosowanie dźwięków natury = epicness level over 9000+. Ich muzyka ma w sobie coś pierwotnego, takiego hipnotyzujacego. Nawet przy odsłuchu w domowym zaciszu i tak jest w stanie przenieść w zupełne inne rejony, a co dopiero przy puszczeniu sobie w jakimś klimatycznym miejscu... Ciary.
Offline
Casseith napisał:
Zero odpowiedzi? No bez jaj.
Też się zdziwiłam. Bardzo lubię, byłam w szoku, że od 2003 wydali tylko jeden album... Jak można robić album sześć lat? Rozumiem, na pewno trudniej jest coś nagrać wykorzystując jedynie 'naturalne intrumenty' - jeśli można tak nazwać stukanie kijem o kłodę, ale no bez przesady... Zakochałam się w Runaljod - Gap Var Ginnunga z 2009, i od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką Runaljod - Yggdrasil - 2013, i nie zawiodłam się.
Naprawdę nikt stąd nie słucha, prócz mnie i Karoliny?
Offline
Weronika poleca, trzeba sprawdzić, fajnie, że odkopaliście : )
Offline