Kyuss – amerykańska formacja muzyczna, uważana za pioniera stylu stoner rock. Grupa powstała w roku 1987 pod nazwą Katzenjammer. Przez cały czas działalności grupy grała w niej dwójka przyjaciół z Palm Desert na pustyni Mojave, gitarzysta Joshua Homme, znany także z późniejszej gry w Queens of the Stone Age i wokalista John Garcia. Wkrótce do grupy dołączyli: basista Chris Cockrell (którego jednak szybko zastępuje Nick Oliveri) oraz Brant Bjork, udzielający się na perkusji.
Albumy:
-Wretch (1991)
-Blues for the Red Sun (1992)
-Welcome to Sky Valley (1994)
-…And the Circus Leaves Town (1995)
Perełka, którą odkryłem niedawno, i na pewno zbyt późno, biorąc pod uwagę moją dawną fascynację Queens of the Stone Age. Głównym atutem zespołu jest POTĘŻNE brzmienie, brudne, w większości powolne riffy charakteryzują praktycznie każdą płytę. Najbardziej przypasiła mi Blues For The Red Sun. Debiut można by było nazwać punkowym, Welcome To The Skye Valley to bardzo dobra kontynuacja klimatów, które zaprezentowali na "Blues...". Natomiast …And the Circus Leaves Town... Trochę mieszane uczucia, nie jest to płyta zła, ale ma się wrażenie że zespół zjada swój własny ogon i próbuje być jeszcze bardziej stonerowy niż to możliwe.
Offline
Gość
Blues for the Red Sun masa ok, reszta płyt też bardzo dobra, fajna kapela generalnie
User
Jeden z projektów z niesławnego kręgu KKK - Kultowy Kurwa Klasyk, "Welcome..." to płyta wyprzedzająca wszystkie czasy, gęstości i wymiary, takiej błyskotliwej aranżerki nie robił nikt (może oprócz Melvinsów). Pozostałe płytki to też kanon, z akcentem na "Blues..." który ma idealny, chillowy klimat. Ta reaktywacja nie tak znowu dawna to tylko chamski skok na kasę.
Offline
Do tego Josha nie zaprosili do współpracy. Cóż, może kasa im się skończyła i jadą na legendzie. Żal im dupę ściska, że Homme odnosi sukcesy z QotSA i Them Crooked Vultures.
Offline
Hiss
Dawno nie słuchałem, nie wracam często do Kyuss, ale oczywiście lubię. Nie potrafiłbym wskazać ulubionej płyty, brak mi dystansu. W dodatku jak słucham Kyuss to robię sobie zawsze maraton 2-4 (jedynki nigdy nie słyszałem).
Offline
User
Absolutna klasyka stonerowego brzmienia. Zapiaszczone riffy, niezbyt zawiłe a przy tym inspirujące kompozycje. Kapela jedyna w swoim rodzaju.
Znam tylko ich 2 płyty - "Welcome To The Sky Valley" (ze świetnym "Demon Cleaner") i "...And The Circus Leaves Town" (z naciskiem na utwory "One Inch Man" i "El Rodeo").
Offline
To posłuchaj najlepszej - Blues For The Red Sun, zresztą Kyuss to jeden z tych zespołów, którego dyskografię trzeba znać a przynajmniej Blues For The Red Sun właśnie : ). Warto też obadać rzeczy, które robił Garcia po rozpadzie zespołu, Slo Burn, Hermano, Unida...
Offline
User
Skoro polecasz, sprawdzę, ale ja spotkałem z opiniami takimi, ze ostatnia jest najlepsza Kazdy ma swój gust.
Slo Burn znam. Przyjemne.
Offline
Zrozumiałbym jeszcze gdyby ktoś stawiał Welcome To Sky Valley nad Blues For The Red Sun bo jest mniej narkotyczna, być może troszkę mniej dojrzalsza, bardziej jazgotliwa, z przeciąganiem struny, jest też zarazem mistrzowskim rozwinięciem grania na debiutcie, Welcome To Sky Valley była tylko zachowawcza, mniej odkrywcza, ze znakomitymi kawałkami, Blues wyznaczył standardy, był jedną z tych płyt jakie chciałyby nagrać miliony stonerowców, był mocno inspirujący. Znasz kogoś kto uważa ... And The Circus Leaves Town za najlepszy album Kyuss? Chyba nigdy nie zaufałbym już takiej osobie hehe : )
No Slo Burn jest akurat najbliższe temu co grał Kyuss z tego czemu przewodził Garcia później i są to kawałki na poziomie. Szkoda, że to tylko epka.
Offline
Znasz kogoś kto uważa ... And The Circus Leaves Town za najlepszy album Kyuss? Chyba nigdy nie zaufałbym już takiej osobie hehe : )
Zgadzam się. Dobry album ale chyba za mało spójny w porównaniu z wcześniejszymi. Do tego zbyt przesadnie zamulone brzmienie.
Offline
BialyMurzyn
Mi się wydawało, że więcej osób woli Welcome To Sky Valley od Blues For The Red Sun. Mi, mimo tego, że na Welcome to Sky Valley jest mój ulubiony kawałek, który moim zdaniem zdecydowanie wybija się ponad resztę, jako całokształt lepiej słucha się Blues For The Red Sun.
Offline
User
Ja najbardziej lubię "Wretch" i "Blues for the Red Sun", naprawdę dobre płyty. Wielka szkoda że nie grają już w starym składzie bo to Kyuss Lives! to już raczej nie to samo
Offline
Hiss
Słuchamy: http://www.spin.com/articles/vista-chin … um-stream/
W ogóle to śmieszna sprawa. O tym, że Kyuss Żyje to wiedziałem, ale nie interesowałem się zbytnio bo sądziłem, że to jedynie projekt koncertowy. O przymusowej zmianie nazwy na Vista Chino słyszałem, ale ile to już takich akcji było, nic nowego. A tu nagle niespodzianka pojawia się wiadomość o płycie, fajnie.
Słuchałem raz i było ok. Nie ogarniam tylko czasem wokalu, dziwnie brzmi, nie zrażam się oczywiście bo jeden odsłuch z kompa się nie liczy ;p dziś sobie jeszcze posłucham.
edit: Dla tych co się nie orientują: Kyuss - rudy = Vista Chino
Offline
Hiss
Kto jeszcze, poza mną, słuchał i się wypowie? Ponoć lubicie Kyuss?
Offline
Właśnie kończę odsłuch i wrażenia bardzo pozytywne. Garcia, Olivieri, Bjork - to się nie mogło nie udać. Warstwa muzyczna jest godną kontynuacją twórczości Kyuss, mamy brudnego stonera, psychodelki, czyli to, za co Kyuss wszyscy lubili. Jak dla mnie "Peace" brzmi o wiele lepiej niż "…And the Circus Leaves Town".
Jedyny mankament to wokal Garcii. Nie wiem dlaczego obzdurało mu się, żeby męczyć słuchaczy wysokimi partiami, średnio mu to wychodzi. Może wiek daje już o sobie znać?
Widać płyta będzie jeszcze katowana przeze mnie w najbliższych dniach, bo jak na pierwszy odsłuch to bardzo mnie wkręca i pozytywnie zaskakuje. Udany powrót po latach.
Offline