Kaolla napisał:
Nie no, chodzi o to, że większość jego największych fanów jara się tym utworem nie wiedząc nawet, że nie lubił tego kawałka.
Ale co z tego? Co by to zmieniło, gdyby wiedzieli?
Slash podobno nie przepada za "Sweet Child O'Mine". Mam z tego tytułu przestać jarać się tym kawałkiem? Głupota.
Offline
Laserowy Lotos rangi 5.
Gdyby Kurt jeszcze żył, wysłałbym mu e-maila z przeprosinami, że podobał mi się ten kawałek ;_;.
Offline
po co to zaznaczasz
Kaolla napisał:
Nie no, chodzi o to, że większość jego największych fanów jara się tym utworem nie wiedząc nawet, że nie lubił tego kawałka.
Ja kocham jeden z utworów Black Tide miłością ogromną i chuj mnie obchodzi, że wokalista tego wałka nie lubi. Skoro go stworzył, niech się cieszy, że komuś się to w ogóle podoba.
Ginger napisał:
A ja jarałam się "Dumb" i to długo, to znaczy że jestem dziwna?
Nie, Izuś, ty i bez tego jesteś dziwna. *:::
Offline
Zlinczować wszystkich jarających się "Smells..." w akcie przestrogi dla innych pseudo-fanów!!!
Kaolla ma rację: nie powinno się lubić piosenek, których nie lubi nasz idol, względnie wykonawca!
No, prośba!!!
Już się nie mogę doczekać aż ujrzę głębię swego zwyrodnienia
Offline
User
Nirvana bardzo dobry zespół a Cobain to muzyczny geniusz, tworzył naprawdę fajne riffy i wpadające w ucho kawałki, dziwnym nie jest że kapela ta odniosła taki sukces, podobnie zreztą jak GNR. Szkoda tylko że obecnie nie promuje się w mediach tego typu rockowych kapel.
Offline
User
oni_żyją napisał:
Nirvana bardzo dobry zespół a Cobain to muzyczny geniusz, tworzył naprawdę fajne riffy i wpadające w ucho kawałki, dziwnym nie jest że kapela ta odniosła taki sukces, podobnie zreztą jak GNR. Szkoda tylko że obecnie nie promuje się w mediach tego typu rockowych kapel.
Muzycznym geniuszem to bym Cobaina nie nazwał. Potrafił ładnie poklei to co gdzieś tam kiedyś usłyszał itd.
Trudno mówić o tworzeniu riffów, chyba lepiej mówić o nasladowaniu. Np wez takie Smells i Rape Me
Sukces odniosła ta kapela ok. Trudno w mediach promowac zespól który nie istnieje, przeciez nie nagraja juz plyty nie zagraja na Top Trendy wiec trudno na nim zarobic itd itd itf
Offline
hardfan91 napisał:
Muzycznym geniuszem to bym Cobaina nie nazwał. Potrafił ładnie poklei to co gdzieś tam kiedyś usłyszał itd.
Trudno mówić o tworzeniu riffów, chyba lepiej mówić o nasladowaniu. Np wez takie Smells i Rape Me
Mniej lub bardziej świadomie... Z tymi riffami sprawa jest na tyle prosta, że ciężko ich nie powtórzyć, albowiem z matematycznego punktu widzenia jest ich określona ilość a wszystko już było. Co nie zmienia faktu, że się zgadzam.
Jeszcze tylko jedno "ale", które z lubością powtarzam: riffy można mniej lub bardziej celowo powtarzać, powielać itd. a jednak nie każdy wałek na określonych riffach odniesie sukces, albowiem kwestia leży w kwestiach pobocznych niejako, takich jak: aranżacja, wykonanie, słowa, wokal, osobowość muzyka/muzyków... Zapewne jeszcze coś tam by się jeszcze znalazło...
Sukces odniosła ta kapela ok. Trudno w mediach promowac zespól który nie istnieje, przeciez nie nagraja juz plyty nie zagraja na Top Trendy wiec trudno na nim zarobic itd itd itf
E e e!... Chwila... zawsze można wydać kompilacje, tudzież jakiś niedopracowany, nieodkryty materiał itd. Dla chcącego nic trudnego
Poza tym zawsze mogą się reaktywować z innym wokalistą - wziąć przykład z Doorsów czy Queenów
Ostatnio edytowany przez margoQ (2012-08-24 12:34:15)
Już się nie mogę doczekać aż ujrzę głębię swego zwyrodnienia
Offline
User
Mojego poprzedniego posta pisałem w pośpiechu wiec rozwinę mysl.
Nieswiadome kopiowanie riffów a świadome kradnięcie pomysłow to dwie różne sprawy. Wez np Hotel Kalifornia czy Schody Do Nieba.
Nie odkryty materiał czy kompilacje to wg mnie tylko cos dla wiernych fanow bo np ja (choc kiedys bylem wielkim fanem Nirnvany) to jednak nie jestes zainteresowany jakimis pijackimi przysiewkami Kobejna przy ognisku; o komplikacji nie wsponinacjac (po co mi kolejna plyta z teen Spiryt?)
Reaktywacje z innym wokalista to czesto zjadanie własnego ogona (ale Doorsów i Queenu z nowym wokalista nie slyszalem i nie chce slyszec, choc w sumie slyszalem chyba kiedys cos z Manzarekiem na wokalui mi sie nie podobalo...) chyba....
Offline
W tej chwili każdy wałek jest w mniejszym lub większym stopniu kopią czegoś. Świadomą kradzież czasem ciężko udowodnić...
O tej kompilacji to było tak pół żartem - pół serio;)
Taka tam zajawka dla true fanów.
Doorsów miałam okazję słyszeć, z Manzarkiem właśnie (... bez komentarza), Queen ostatnio z... Adamem Lambertem (???) czy jakoś tak, może coś mylę. I też żałuję, że słyszałam.
O tej reaktywacji to też tak z przekąsem było;)
Już się nie mogę doczekać aż ujrzę głębię swego zwyrodnienia
Offline
User
Cobain miał talent do pisania dobrych kawałków, tego mu nie odmówicie, do tego Nirvana miała całkiem oryginalne brzmienie, więc o jakieś kradzieży nie może być mowy, co do reaktywacji z innym wokalistą/gitarzystą, pewnie mogliby to zrobić tylko po co i dla kogo ? Nirvana jako kapela zbytnio utożsamiana jest z Kurtem Cobainem by taki pomysł się sprzedał, jednak to on był mózgiem tego zespołu.
Ostatnio edytowany przez oni_żyją (2012-08-26 09:03:04)
Offline
Chwila: Queen kojarzony jest z Freddie'm, a Doorsi z Morrisonem, a jednak członkowie, pozostali przy życiu, próbują sił w reaktywowaniu projektów...?
Nie, żebym była zwolenniczką takich akcji...
O sukcesie waży nie tyle co ile to jak się "sprzedaje".
Już się nie mogę doczekać aż ujrzę głębię swego zwyrodnienia
Offline
Hiss
Gimnazjalistki mają pecha, bo Re-Nirvany nie będzie, gdyż ten gitarzysta Foo Figters, który wygląda jak perkusista Nirvany odniósł sukces ze swoim nowym zespołem, po co miałby więc zajmować się nekromancją?
Offline
To takie smutne...
Już się nie mogę doczekać aż ujrzę głębię swego zwyrodnienia
Offline
User
oni_żyją napisał:
Cobain miał talent do pisania dobrych kawałków, tego mu nie odmówicie
Odmawiam
Offline
User
Nie pisałam tu?
Nirvaną jarałam się gdy byłam jeszcze młoda. Muszę sobie zapuścić coś w ramach przypomnienia, bo szczerze przyznaję, że nie zbyt wiele pamiętam kawałków. Akurat "Smells..." pamiętam i (o dziękować bogu!) nie było to moim faworytem, pewnie Kurt byłby ze mnie dumny.
Offline