--»

Rockin_Motherfucker · 2013-09-11 04:42:29

(Proszę o ciszę - trwa operacja!)

Carcass - Surgical Steel

01. '1985'
02. 'Thrasher's Abbatoir (feat. Kenneth "Ken" Owen)'
03. 'Cadaver Pouch Conveyor System'
04. 'A Congealed Clot Of Blood'
05. 'The Master Butcher's Apron'
06. 'Noncompliance To ASTM F899-12 Standard'
07. 'The Granulating Dark Satanic Mills'
08. 'Unfit For Human Consumption (feat. Kenneth "Ken" Owen)'
09. '316L Grade Surgical Steel'
10. 'Captive Bolt Pistol'
11. 'Mount Of Execution'

Ile to minęło lat... 18? Tak - 18 lat minęło odkąd ostatni raz patolodzy z Carcass dali światu o sobie znać (nie wliczając w to reaktywacji i koncertów)! Przez ten czas wiele się wydarzyło u każdego z załogantów Legendy "Medycznego Metalu" - Jeff Walker podjął się stworzenia Heavy Metalowego projektu Blackstar co zaowocowało płytą (totalnie zajebistą! - swoją drogą), a nadworny wiosłowy Bill Steer poszedł w kierunku jeszcze bardziej melodyjnego i wirtuozerskiego grania tworząc Bluesrockowy band Firebird. Death Metal, Grindcore? - wolne żarty, to już przeszłość. Jednak jak się okazuje - życie lubi zaskakiwać... Specjaliści od medycyny sądowej powrócili parę lat temu tylko ze względu na działalność koncertową, a plotki o nagrywaniu świeżego materiału roznosili równie szybko i precyzyjnie co - morderca podrzynający gardło swojej ofierze. To była smutna wiadomość dla Fanów, którzy z niecierpliwością wyczekiwali świeżej porcji krwi i mięsa - no, ale modlitwy zostały wysłuchane i następca "Swansong" wreszcie ujrzał światło dzienne! Zapomnijcie o "Łabędzim Śpiewie", bo wracamy drogie Panie i Panowie - na salę operacyjną!!!

Czy jesteście czyści i zadbani czy nie - nie ma to absolutnie znaczenia, bo już leżycie na stole chirurgicznym i jesteście odurzani pierwszymi dźwiękami gitary solowej w otwierającym '1985'. Tracicie władzę nad ciałem, nie potraficie się ruszyć? - to dobrze, tak ma być! Pierwsza i druga dawka gitary solowej zaaplikowana, tak więc pozostaje już tylko czekać aż pacjent całkowicie znieruchomieje...

Szwankujący słuch, problemy z identyfikacją narastającego dźwięku? Nie szkodzi, bo gdy tylko poczujecie wwiercający się w Waszą czaszkę trepan 'Thrasher's Abbatoir' - z miejsca będziecie wiedzieli, co się dzieje! Żadnego znieczulenia czy narkozy - tylko akinezja i nieskończony ból, a fontannie tryskającej z głowy krwi towarzyszą dźwięki łamanych (z prędkością blastów) kolan! Absolutne obezwładnienie, brak litości i niemożliwy do wydobycia się z płuc krzyk cierpienia - "time to die, die in pain"! Lecz zanim to nastanie: na zmianę wasze żebra będą się łamać pod szaleńczym gradem ciosów młotka neurologicznego (powtarzane wejście), ciało będzie zyskiwać liczne rany cięte przez świdrujący nieustannie skalpel (miniaturowe sola), narząd słuchu będzie cyklicznie uszkadzany przez głośny wrzask (wybrzmienie), a ostatnią nadzieją w tych męczarniach okaże się wstrzyknięty do krwiobiegu antalgesic (główne solo) - 'Cadaver Pouch Conveyor System'. Lepiej trochę? To poczujcie jak piła ręczna (wstęp 'A Congealed Clot Of Blood') przecina Wam mięso, kości, kończynę jedną po drugiej, a Wy nic nie możecie zdziałać - nawet wydać z siebie drzemiącego głęboko w Was krzyku! Poczujcie jak ból w Was narasta i doprowadza do obłędu, jak skrajnie reaguje Wasz rozrywany organizm! Poczujcie w jak szaleńczym tempie impulsy - kierują się prostu do waszego mózgu (z informacją jaką jest boleść), a nawet opioidy (solo) - gdy będziecie już u kresu wytrzymałości! Po złagodzeniu bólu, katuszy ciąg dalszy ('The Master Butcher's Apron'): wbijanie gwoździa chirurgicznego w nieruchome ciało (blasty), zszywanie zadanych ran (zwolnienie) i rozrywanie ich na nowo (masywne przyspieszenie), a to wszystko zwieńczone porażającą defibrylacją! Gdy wpadniecie w stan agonii i będzie Wam się wydawać że już po Was (melodyjne wejście 'Noncompliance To ASTM F899-12 Standard'), to zostaniecie na nowo potraktowani prądem (blasty) żeby tylko za szybko nie zejść... a wtedy wrócicie z powrotem do świata żywych i w Waszych duszach rozlegnie się głośny krzyk wzmożonego przerażenia (przyspieszenie)! Nacinanie dłoni i ramion wraz z miażdżeniem palców u rąk (zmiany tempa), to dopiero początek przed... amputacją palców i ponownego wpadnięcia w agonię! Cykliczne dawkowanie wszelkiej farmakologii (sola gitarowe w 'Noncompliance To ASTM F899-12 Standard', 'The Granulating Dark Satanic Mills', 'Unfit For Human Consumption', 'Captive Bolt Pistol', 'Mount Of Execution') i mnogość użytych instrumentów medycznych (zmiany tempa w 'Noncompliance To ASTM F899-12 Standard', '316L Grade Surgical Steel', 'Mount Of Execution') jeszcze długo utrzymają Was przy życiu, mimo doznawanego bólu na rozmaite sposoby. Poznajcie nowy wymiar cierpienia przez: kruszenie uzębienia za pomocą kleszczy i rwaniem uszu (zwrotki w '316L Grade Surgical Steel'), a także najrozmaitsze rany cięte i szarpane za które odpowiadają lancet i osteotom (zwrotki w Unfit For Human Consumption). Gdy będzie trzeba to zostanie zastosowana reanimacja i transfuzja (refreny w 'The Granulating Dark Satanic Mills') a nawet adrenalina wstrzyknięta prosto w serce (solo w 'The Granulating Dark Satanic Mills'), zaś na sam koniec zostanie Wam połamana szczęka wraz z resztą tego co pozostało z Waszych kończyn oraz żeber (zwrotki w 'Mount Of Execution'). Po wszystkim zostaniecie opatrzeni (sola, zakończenie 'Mount Of Execution') i odwiezieni z tego ponurego miejsca, a po pewnym czasie odzyskacie władzę nad swym... zdeformowanym... ciałem...

Jestem ciekaw - ile osób przetrwało powyższą "muzyczną operację"?? Obstawiam że na pewno nie wszyscy, jednak ja trzymałem się twardo od samego początku aż do samego końca - co widać w załączonym tekście. Lekarze sądowi z Carcass dali ponownie 200% z siebie, co stawia Ich we wspaniałym świetle jednego z Największych Comebacków Wszech Czasów! Dzięki perfekcyjnym umiejętnościom, oraz szerokiemu wachlarzowi kompozytorskiemu - Brytyjczykom ponownie udało się zawojować świat, pokazując tym samym że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i pewnie jeszcze przez długi czas tego nie zrobią. Po dodaniu do siebie: sterylnego brzmienia wraz z bogatą melodyką, muzycznymi wariacjami i pomysłowością - otrzymamy jedną z Najważniejszych Płyt ostatnich lat i kolejną Najlepszą Płytę w historii kapeli! Bill Steer to jeden z Królów Gitary & Kompozytorstwa - co udowodnił ponownie teraz, tak jak niezliczoną ilość razy wcześniej przez te wszystkie lata swojej muzycznej działalności!

10/10 - precyzyjna i fachowa robota (a do tego absolutnie bezbłędna!).

Ostatnio edytowany przez Rockin_Motherfucker (2013-09-12 04:51:03)

borysXL · 2013-09-21 01:24:56

Aleś sieknął tekst. Okładka faktycznie tchnie klimatem rodem ze stołu operacyjnego. Brakuje tylko zakrwawionych kawałków białego płótna. Ale niestety nie podzielę Twego zachwytu i nie rozpłynę się w pochwałach. Jak dla mnie ocena, którą wystawiłeś co zdecydowanie przesadyzm. Utwory, na które zwróciłem uwagę :"A Congealed Clot Of Blood" i "The Master Butcher/s Apron"- ciekawe. Nawet podobało mi się. "The Granulating Dark Satanic Mills" & "Captive Bolt Pistol" to w/g mnie najlepsze kawałki na krążku. Szybkie i energiczne granie przeplatane wolnymi wstawkami
o płynnej, melodyjnej, hard rockowej konsystencji. Na tle dorobku Carcassów może i ten album się wyróżnia. 4 pozycje na płycie ...? To dla mnie za mało. Na pewno nie jest to rzecz, do której często będę powracał. Pewnie dlatego, że łaknę innego rodzaju doznań i ta płyta nie spełnia mojego zapotrzebowania. Być może za X czasu do niej powrócę i zmienię zdanie ale póki co wsyatwiam 5/10.

Rockin_Motherfucker · 2013-09-21 09:23:30

BORYS_XL:
Uprzedziłeś mnie bo co chciałem powiedzieć, to Ty napisałeś w 2-óch ostatnich zdaniach - pewnie oczekiwałeś innych dźwięków,
dlatego płyta wlazła Ci tak a nie inaczej. Ja się szczerze mówiąc trochę obawiałem ukierunkowania w stronę 3-go krążka, ale ku
mej uciesze - poszli o krok naprzód od "Heartworka" i zrobiono z tego jeszcze bardziej melodyjny materiał, niżeli na Legendarnym
4-tym albumie. Ja dostałem więcej niż oczekiwałem, dlatego taką notę wystawiłem - ten materiał jest po prostu doskonały i trafi
idealnie w tych Słuchaczy, którzy oczekuję melodyjnego napierdalania niżeli tylko - czystego rozkurwu znanego z 1-szych 2-óch płyt.

Wróć do tej płyty za jakiś czas, bo naprawdę - jest do czego!

Ostatnio edytowany przez Rockin_Motherfucker (2013-09-21 09:24:23)

borysXL · 2013-09-21 11:28:57

Być może tak się stanie ale nie prędko to nastąpi gdyż na horyzoncie mam bardzo dużo innych rzeczy, które pociągają mnie o wiele bardziej niż nawet Heartwork. Obecnie wstąpiłem na ścieżkę gdzie miażdżąco ciężkie brzmienia przeplatane głębokim wokalem pociągają mnie bezwarunkowo. Wieczny niedosyt i niepohamowana rządza więcej koliduje z brakiem czasu niestety, dlatego posuwam się na przód w tempie wręcz żółwiowym. Jestem jednak zdania, że gdybym przesłuchał wszystko co mnie interesuje teraz, zaraz, natychmiast nastąpił by pewien problem. Po jakimś czasie nie byłoby już czego słuchać . Dlatego myślę, że nie powinienem płakać do poduszki z tego powodu lecz cieszyć się każdą chwilą spędzoną z muzyką bo przecież nikt mnie nigdzie nie goni i do końca życia czasu mam pod dostatkiem.

Rockin_Motherfucker · 2013-09-21 12:16:28

BORYS:
Jestem tego samego zdania, co Ty - nie wszystko od razu, całe życie przed nami.

Ja zaczynałem od: Sepultury i Kata oraz Obituary (w wieku 4 lat), a potem przyszła rewolucja w osobie 'Scyzoryka' z Kielc!
Dzięki Niemu zacząłem - interesować się szerzej Muzą i pisać własne texty, zaś później poszedłem w kierunku totalnego rozpierdolu
(Death, Thrash). Nie słuchałem niczego poza blastami, growlem i rozkurwem - po dłuższym czasie znudziło mnie to jak sam skurwysyn
i zacząłem poszukiwać nowych dźwięków, niekoniecznie związanych z szeroko pojętym Heavy Metalem... Dzięki temu przeszedłem przez
wszystkie możliwe subkultury - szukając miejsca dla siebie, ale doszedłem do wniosku że jestem wewnątrz Rock 'n' Rollowcem a to mi nie
przeszkadza w słuchaniu wszystkiego co zajebiste. Tak więc dzisiaj Carcass, jutro Seal, a pojutrze Muzyka Filmowa - zero ograniczeń
i naprawdę wspaniałe poczucie wolności, a kategorie w stylu "true metal" mam głęboko w dupie!

To tak w skrócie...

Rog3r · 2013-09-21 12:29:29

Cool story bro.

Rockin_Motherfucker · 2013-09-21 12:38:44

Rog3r napisał:
Cool story bro.

Historia prawdziwa.

borysXL · 2013-09-21 12:53:55

Rockin_Motherfucker napisał:
BORYS:
Jestem tego samego zdania, co Ty - nie wszystko od razu, całe życie przed nami.

Ja zaczynałem od: Sepultury i Kata oraz Obituary (w wieku 4 lat), a potem przyszła rewolucja w osobie 'Scyzoryka' z Kielc!
Dzięki Niemu zacząłem - interesować się szerzej Muzą i pisać własne texty, zaś później poszedłem w kierunku totalnego rozpierdolu
(Death, Thrash). Nie słuchałem niczego poza blastami, growlem i rozkurwem - po dłuższym czasie znudziło mnie to jak sam skurwysyn
i zacząłem poszukiwać nowych dźwięków, niekoniecznie związanych z szeroko pojętym Heavy Metalem... Dzięki temu przeszedłem przez
wszystkie możliwe subkultury - szukając miejsca dla siebie, ale doszedłem do wniosku że jestem wewnątrz Rock 'n' Rollowcem a to mi nie
przeszkadza w słuchaniu wszystkiego co zajebiste. Tak więc dzisiaj Carcass, jutro Seal, a pojutrze Muzyka Filmowa - zero ograniczeń
i naprawdę wspaniałe poczucie wolności, a kategorie w stylu "true metal" mam głęboko w dupie!

To tak w skrócie...

Liroy też jest mi znany. Przyznam szczerze, że gdybyś o nim nie wspomniał nawet bym nie znalazł tego w pamięci. Ja to raczej chwytałem się wszystkiego po kolei. Na samym początku to w ogóle
słuchałem techno haha... To był pierwszy nurt jeśli chodzi o muzykę. Długo się w tym nie zagłębiałem bo trans szybko mi się znudził. Brakowało mi w tym wokalu. Na tamte czasy wokal nie był dodawany do ścieżki dźwiękowej. Potem były kapele, które wymieniłem wyżej i im podobne. A potem to już poszło wszystko łącznie z blackiem. Ja w subkultury jakoś nie ingerowałem. Wystarczało mi samo poznawanie muzyki. Albo coś z niej wynosiłem albo nie. Obecnie podobnie jak Ty słucham wszystkiego od nawet elektroniki czy bluesa po brutal pod warunkiem, że podczas odsłuchu coś we mnie dygnie. Jak nie dyga to szybko rzucam w kąt i chwytam następne. Gdy mnie coś zaciekawi, przykuje moją uwagę na dłużej potrafię po kilka godzin słuchać tego samego pod rząd, aż bateria siądzie lub krzykami współmieszkańców zostanę przepędzony precz. Czy się ograniczam? Sądzę, że nie. Choć nie uważam się za metalowca czy tam"true metala" jak to określiłeś zawsze będę hołdował cięzkiej muzyce bo do niej mi najbliżej. Jak na tą chwilę zaspokaja moje potrzeby idealnie. Kiedy potrzebuję dozy energii ( a potrzebuję często) by nie spać i żyć włączam choćby taką Chimairę i mogę egzystować. Jestem jak wiecznie rozładowana bateria alkaiczna, która bez codziennej dawki morderczej energii, nie była by w stanie funkcjonować. Ciebie death znudził- mnie nie znudzi nigdy Co nie oznacza, że nie dostrzegam innej dobrej muzyki, której jest tak wiele, że człowiekowi doba by była za krótka, by ją w całości pochłonąć. A czy ktoś czy coś jest true czy nie mnie akurat mało interesuje bo ci co najwięcej na ten temat krzyczą w gruncie rzeczy najmniej z muzyki wynoszą. Często jest tak, że muzyka w której się obracają jest dla nich bardziej modą, chęcia przypodobania się otoczeniu, próbą szpanowania a nie prawdziwą miłością do dźwięków, którym skłądają deklaracje.

XerX · 2013-09-22 11:30:49

borysXL napisał:
Jestem jednak zdania, że gdybym przesłuchał wszystko co mnie interesuje teraz, zaraz, natychmiast nastąpił by pewien problem. Po jakimś czasie nie byłoby już czego słuchać .

No nie, to tak nie działa ;] Im więcej słuchasz tym bardziej zdajesz sobie sprawę z tego jak mało jeszcze usłyszałeś.

borysXL · 2013-09-22 13:11:34

Dlatego nie chcę myśleć taką kategorią i nie psuć sobie nerwów :P

Rockin_Motherfucker · 2013-09-23 11:25:13

BORYS:
Mnie Death/Grind & Thrash nie znudził, po prostu odwykłem od takiej Extremalnej Napierdalanki.
Słucham najrozmaitszych klimatów:
* Heavy/Power/Speed
* Death/Grind
* Hardcore/Punk
* Thrash
* Industrial
* Black (tylko Venom)
* szeroko pojęty Rock (ZZ Top, Kid Rock itp.)
* Oldschool Rap
* wszystko co niemetalowe i zajebiste (np. Bomfunck Mc's, Seal).

I tak samo jak Ty - jeżeli coś mi włazi to napierdalam tym aż do zrzygania, a potem coś nowego i tak w kółko...
Aktualnie odświeżam sobie solowy dorobek Ice'a-T i muszę Ci przyznać, że jest po prostu kurwa - zajebisty, musisz posłuchać!!!

Ostatnio edytowany przez Rockin_Motherfucker (2013-09-23 11:25:51)

borysXL · 2013-09-23 20:19:45

Ice-T nie słuchałem od lat i nie wiem co byś musiał zrobić by mnie przekonać abym tego posłuchał gdy w tle napierdziela Onslaught "VI" a w kolejce czekają The Wretched End - Inroads, Psycroptic, Milking the Goatmachine - Stallzeit, Incantation - Vanquish In Vengeance, Gorod - A Perfect Absolution, The Resistance - Scars, The Agonist - Prisoners, Expurgate - Dementia Tremens, Entrails - Raging Death, All Will Know - Contact. Połowa z tego mnie zdenerwuje a jakaś część pewnie zachwyci a może nie. W każdym razie w tej chwili nie licz na Ice-T Muszę też nadmienić, że są napierdalanki i napierdalanki. Można by rzec, że музыка еще никого не убивала, to przy tych jatkach bez ładu i składu to ja też wymiękam i czuję jakbym za chwilę miał zejść.

Ostatnio edytowany przez borysXL (2013-09-23 20:20:47)

Lipa · 2013-09-23 20:36:54

borysXL napisał:
w tle napierdziela Onslaught "VI" a w kolejce czekają The Wretched End - Inroads, Psycroptic, Milking the Goatmachine - Stallzeit, Incantation - Vanquish In Vengeance, Gorod - A Perfect Absolution, The Resistance - Scars, The Agonist - Prisoners, Expurgate - Dementia Tremens, Entrails - Raging Death, All Will Know - Contact.

PJERACI

borysXL · 2013-09-24 20:45:10

Freya napisał:
PJERACI

I love ruskie serwery Dla kogoś o ograniczonych dochodach jak ja, funkcjonowanie ogromnej bazy danych nawet na " nie legalu" wydaje się być błogosławieństwem

Rockin_Motherfucker · 2013-09-24 21:35:08

borysXL napisał:
I love ruskie serwery Dla kogoś o ograniczonych dochodach jak ja, funkcjonowanie ogromnej bazy danych nawet na " nie legalu" wydaje się być błogosławieństwem

Potwierdzam!!!

Ostatnio edytowany przez Rockin_Motherfucker (2013-09-24 21:35:17)

Ogłoszenie

#1 2013-09-11 04:42:29

Carcass - Surgical Steel (2013)

#2 2013-09-21 01:24:56

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

#3 2013-09-21 09:23:30

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

#4 2013-09-21 11:28:57

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

#5 2013-09-21 12:16:28

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

#6 2013-09-21 12:29:29

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

#7 2013-09-21 12:38:44

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

Rog3r napisał:

#8 2013-09-21 12:53:55

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

Rockin_Motherfucker napisał:

#9 2013-09-22 11:30:49

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

borysXL napisał:

#10 2013-09-22 13:11:34

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

#11 2013-09-23 11:25:13

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

#12 2013-09-23 20:19:45

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

#13 2013-09-23 20:36:54

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

borysXL napisał:

#14 2013-09-24 20:45:10

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

Freya napisał:

#15 2013-09-24 21:35:08

Re: Carcass - Surgical Steel (2013)

borysXL napisał:

Stopka forum