User
Nader Sadek to koleś który skrzyknął takie bestie jak Matt Tucker (zrobił np. z Morbid Angel gigantyczne "Gateways to annihilation"), Blaspohemer z Mayhem na gitarę a na perkę dał człowieka, któremu wszyscy deathowi bębniarze powinni pisać listy miłosne - Flo z Cryptopsy. Nagrali oni płytkę "In The Flesh" w 2011 i zrobili to naprawdę srogo. Poczynając od pierwszych dźwięków masz taki podwodny, brudny i zły death z otchłani oceanu, przemieszany ze specyfoczną dla tego projektu otoczką, którą ciężko scharakteryzować bez odsłuchu tego albumu. Dlatego nie będę więcej czczo pierdolił, tylko szczerze polecę zapoznanie się z "In The Flesh", która była zdecydowanie najlepszą płytka w swoim gatunku w '11 roku (no, chyba, że czytaja to fani ostatniego Morbid Angel, w takim razie, NS jest drugi).
Swoją drogą, teraz gra u nich na basie Novy z Vadera, a na koncertach koleś z Krallice i Bloody Panda, co mówi samo za siebie.
Ostatnio edytowany przez weedthroaster (2013-01-12 18:17:34)
Offline
User
Bardzo dobra "supergrupa". Klimatyczne death metalowe granie z zajebistą perką (pan z Cryptopsy ciała nie daje nigdy). Uwielbiam wokal pana Tuckera, więc nie mogłem przejść obok tego zespołu obojętnie.
Sama nazwa kapeli pochodzi od imienia jakiegoś bliskowschodniego artysty. Taka ciekawostka.
Chodzą słuchy nad wydaniem przez nich nowej płyty. Nie wiem czy nie pojawi się w tym roku.
Offline
Zbanowany
Obczaiłem i powiem, że dobre. Mechanic Idolatry ( zajebiste całe 4:41 wgniata w fotel ! ), Nigredo in Necromance ( też bardzo dobry kawałek), Suffer, Soulless. Wokal jest swietny. Często będę odswieżał.
Offline