Ogłoszenie


KONTAKT:
rockmetalforum.pun.pl@gmail.com
GG: 6338022

#1 2011-11-27 12:20:53

 Ghost of War

User

32657584
Skąd: Slayerland
Zarejestrowany: 2011-11-25
Posty: 200
Preferowany styl: Thrash Metal/Hard Rock
Ulubione zespoły : Slayer, Black Sabbath, KAT
Ulubione zespoły pt. 2: Megadeth, Led Zeppelin
LastFM: lastfm.pl/user/TommygunPL94

Whitesnake: Whitesnake (1987)

http://2.bp.blogspot.com/_htg-x944I-k/So0qQed9XKI/AAAAAAAAANI/ycNMj0KqwHc/s320/whitesnake-1987%5B1%5D.jpg

Whitesnake to kawał porządnego dobrego rocka. Do tego znakomity magazyn części zamiennych dla wielu zespołów, ale nic w tym dziwnego jeżeli przez zespół Davida Coverdale'a  przewijali się  tacy legendarni muzycy  jak Steve Vai , Jon Lord, Roger Glover, Cozy Powell  i wielu innych.
Od albumu Whitesnake  zacząłem słuchać  zespołu Coverdale'a . I się mi spodobało.

W wersji amerykańskiej którą posiadam album składa się  9 utworów. Główna tematyka albumu  Whitesnake taka sama jak zawsze: czyli o miłości

Na początek mamy Crying in the Rain który pojawił się już na albumie Saints & Sinners w 1982 roku. Tyle tylko że go trochę przerobiono i teraz ta ballada jest znacznie mocniejsza i do tego dodano do niej bombę:  Coverdale śpiewa rewelacyjnie świetny miłosny tekst  i nagle koło 3 minuty  wchodzi solówka, która za pierwszym razem spowodowała u mnie opad szczęki. Piekielnie  szybka i jeszcze pod jej koniec asystuje szybka perkusja. Do tego ta solówka jest tak melodyczna , że można ją śmiało wpisać do rejestru legendarnych solówek. Trzeba przyznać że wejście albumu pierwsza liga.


Później mamy Bad Boys i czuć że zespół trochę filtrował z glam metalem, ale nie znaczy że jest źle, bo jest wręcz bardzo dobrze. Utwór szybki, riff mi się podoba, tekst prosty, ale daje rade . Refren trochę taki glamowy, ale solówka rewelacja, jest największą zaletą utworu. Miło się tego słucha choć może nie jest nadzwyczajne


Zaraz po tym utworze mamy jednak zarąbisty czad w stylu Led Zeppelin. Najpierw   obejrzałem świetny  teledysk i trzeba przyznać że Coverdale potrafił naprawdę zarąbiście się poruszać no i  wybrać do teledysku naprawdę ładną dziewczynę . Skupmy się teraz na samym utworze. Zarąbisty riff i rewelacyjny wokal Davida. No i ten boski tekst ( po prostu stworzony na podryw) lubię zwłaszcza tę zwrotkę:

In the shadow of night
I see the full moon rise
Telling me whats in store,
My heart start aching
My body start a shaking
And I cant take no more, no, no


I tak po dwóch minutach Coverdale wypuszcza z siebie wokalny dynamit (Plant od tej pory posądza Coverdale'a o to że ściąga z jego stylu) i utwór się uspokaja. Słyszymy akustyczną gitarę, klawisze, słyszymy ładną sekcję smyczkową potem znowu wchodzą świetne gitary i utwór wraca do tego świetnego riffu . Końcówkę mógł zespół dopracować, ale utwór śmiało może stanąć szranki z kultowym Whole lotta love Led Zeppelin.

Here I Go Again czyli kolejna ballada  z albumu Saints & Sinners i największy hicior zespołu. Lubię te spokojnie wejście klawiszy, a potem ten główny motyw przewodni. No i do tego kolejny świetny miłosny tekst. Warto posłuchać.

Give Me All Your Love. Klawisze i gitary w porządku, ale refren jest za bardzo popowy i psuje to wrażenie. Za to mamy tu całkiem porządną solówkę w środku (to pierwszy element który  polubiłem na tym albumie)

Pora na kolejną balladę. Is This Love jest dla mnie trochę za ckliwe, ale co bym nie powiedział Coverdale śpiewa świetnie i do tego melodyczna solówka.

Children of the Night to kolejny romans z glam metalem, ale trochę gorszy niż Bad Boys. Świetny riff . Jakoś mi to wszystko za popowo brzmi, ale gdy dochodzimy do kolejnej solówki to znowu utwór z średniego   zmienia się w rewelacyjny. Do tego świetny galop pod koniec.

Straight for the Heart ma ładne melodyczne wejście i świetne skoczne tempo. Można  nawet próbować tańczyć,  no i oczywiście kolejny miłosny tekst pasujący w sam raz do utworu. Kolejna porządna solówka. Mogą trochę przeszkadzać klawisze w utworze, ale tak to fajny utwór

Na koniec utwór  Don't Turn Away . Coverdale świetnie śpiewa ,fajny refren, klawisze w spokojniejszych częściach  budują klimat, riff przy refrenie bardzo dobry. No i kolejna fajna solówka.

Podsumowując , Whitesnake to naprawdę bardzo dobry album. Znakomita forma Coverdale'a , świetne riffy i solówki oraz większość miłosnych tekstów. Do tego dwa klasyki z albumu Saints & Sinners które świetnie wpasowały się w cały album. Mimo wszystko  album Whitesnake nie jest idealny: czasami brzmi zbyt popowo, czasem wręcz "cukierkowo"( nadmierne dostosowywanie się do mainstreamu zemści się na następnym albumie) , a niektóre utwory są zbyt ckliwe jak na mój gust.

Warto jednak posłuchać tego albumu: 85/100


______
SLAYER!!!

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Alojamiento Nueva Zelanda HĂ´tels Agadir