Gość
Disturbed – amerykański zespół muzyczny, klasyfikowany jako numetalowy.
Disturbed został założony w 1996 roku w Chicago przez Dana Donegana – gitara, Steve'a Kmaka – gitara basowa, oraz Mike'a Wengrena – perkusja. Od samego początku największym problemem był brak stałego wokalisty . Głos Davida spodobał się dotychczasowym członkom grupy i Draiman został przyjęty. To on również wymyślił nazwę grupy - Disturbed.
Skład :
* David Draiman - wokal
* Dan Donegan - gitara
* John Moyer - gitara basowa (od 2004)
* Mike Wengren - perkusja
Dyskografia:
The Sickness (2000)
Believe (2002)
Ten Thousand Fists (2005)
Indestructible (2008)
Założyciel
kiedyś cały czas słuchałam "stupify" ale już mi przeszło:)
Offline
Gość
Down With The Sickness jest najlepsze Aaa i jeszcze ta nuta z Kornem ... eee Forsaken!
Gość
Forsaken, pierwszy utwór Disturbed i Korna jaki poznałem.
Fajny zespół.
Na początku myślałem, że grają heavy metal hehe.
Pierwszy raz usłyszałem ten zespół grając w "Guitar Hero III: Legends Of Rock" - tam była zamieszczona piosenka "Stricken" - nadal moja ulubiona w twórczości zespołu.
No ale uwielbiam też bardzo jak bebok "Down With The Sickness" oraz "Inside The Fire" - chociaż ogólnie lubię większość ich piosenek, bo wokalista mi bardzo ładnie podchodzi. A ulubiony album to "Ten Thousand Fists" - zwykle ten pierwszy usłyszany jest wielbiony najbardziej
No i głos wokalisty Disturbed - Davida Draimana jest naprawdę nie do powtórzenia (przynajmniej dla mnie - próbowałem ;p), ciężko określić te dźwięki które on wydaje z siebie ;]
Ostatnio edytowany przez Rebeliant (2009-10-18 20:45:42)
Offline
Gość
ja też nie zbyt lubię chociaż nie jest takie złe.
poza tym Inside the Fire jest trochę hm.. śmieszne... sposób śpiewania wokalisty=)
Inside The Fire to jeden z moich ulubionych kawałków. Ja ich lubię chociaż Land Of Confusion wolę w wersji In Flames. Ta Disturbed jest chujna
To nie ja ociekam zajębistością.
To zajebistość ocieka mną aby być bardziej zajebistą.
Offline
Gość
Lubie. Podoba mi sie wokal Draiman'a
Gość
Od tego zespołu zacząłem słuchać "mocniejszej" muzyki, dokładniej od kawałka This Moment. Najlepszy kawałek to bez wątpienia stricken ! \m/
Nie mogę doczekać się płyty która ma ukazać się na wakacjach ;>
Gość
Przez dłuższy okres czasu nie mógłbym ich słuchać, ale co jakiś czas się zdarza. Inside the Fire jest całkiem fajne, Stricken poznałem przy okazji grania z GH: Legend of Rock (podobnie jak szanowny kolega Rebeliant", a Stupify już wcześniej słyszałem. Kilka innych utworów było naprawdę w porządku, ale nic więcej.
beatag60: No i monotonia właśnie niekiedy równa się charakter To coś, jak AC/DC
muszę się z wami zgodzić. większość ich kawałków jest strasznie podobna do sibie aczkolwiek jak to zauważyliście podkreśla to ich niepowtarzalny charakter. Draiman ma naprawdę świetny głos
To nie ja ociekam zajębistością.
To zajebistość ocieka mną aby być bardziej zajebistą.
Offline
Gość
nie lubię ich, nie podchodzi mi głos wokalisty, nie wiem dlaczego po prostu tak jest.