Hawkguy
polska grupa wykonująca muzykę z pogranicza rocka i metalu progresywnego. Powstała w 2001 roku w Warszawie z inicjatywy gitarzysty Piotra Grudzińskiego i perkusisty Piotra Kozieradzkiego. Zespół szybko zyskał na popularności w Polsce i w Europie podpisując kontrakt wydawniczy z wytwórnią muzyczną InsideOut Music.
Do 2009 roku ukazało się cztery albumy Riverside oraz szereg pomniejszych wydawnictw pozytywnie ocenianych zarówno przez fanów jak i krytyków muzycznych. Ostatni album zespołu Anno Domini High Definition dotarł do 1. miejsca zestawienia OLiS w Polsce oraz uzyskał status złotej płyty.
- by wiki
Skład:
Obecni członkowie
* Mariusz Duda - gitara basowa, gitara akustyczna, wokal (od 2001)
* Piotr "Grudzień" Grudziński - gitara elektryczna (od 2001)
* Piotr "Mitloff" Kozieradzki - perkusja (od 2001)
* Michał Łapaj - instrumenty klawiszowe, wokal wspierający (od 2003)
Byli członkowie
* Jacek Melnicki - instrumenty klawiszowe (2001-2003)
Dyskografia:
Albumy studyjne:
2003 Out of Myself
2005 Second Life Syndrome
2007 Rapid Eye Movement
2009 Anno Domini High Definition
Inne:
2003 Riverside - demo
2005 Voices in My Head - minialbum
2008 Reality Dream - album koncertowy
Dodam, że w baaardzo dużym uproszczeniu można ten zespół nazwać polskim Porcupine Tree.
Offline
Pamiętam, jak ich pierwszy raz zobaczyłam, to pomyślałam, że grają death metal : D
Znam tylko piosenkę Schizophrenic Prayer, którą mi puścił kolega (wielki fan Porcupine Tree ;p) i bardzo mi się spodobała : ) Mam zamiar zapoznać się z tym zespołem, ale jakoś nie mogę się zebrać.
Offline
W pusię zespół. Out of Myself weszło mi za pierwszym obrotem, a to jest u mnie rzadkość. Ostatnio trochę o nich zapomniałem. Najwyższy czas sobie odświeżyć.
ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA MOJEGO NOWEGO BLOGA
http://adresjesttymczasowy.blogspot.com/
Offline
Gość
Uwielbiam tą kapele , płytki "out of myself" i "second life syndrome" znakomite . Najnowsza też niczego sobie ale troszkę za długie kawałki moim zdaniem .
User
Out Of Myself też weszło mi za pierwszym razem, zwłaszcza The Same River. Lubię czasem, ale smęcą za bardzo.
Offline
Gość
Najbardziej spodobał mi się utwór Conceiving You
Riverside to coś świeżego na polskim rynku. Najbardziej siadł mi "Second Life Syndrom", krążek ma niepowtarzalny klimat. Najlepiej słucha się go w ponurą jesień, akurat taka powoli nachodzi Muszę zaopatrzyć się w końcu w ADHD. Ogólnie zespół na plus.
Offline
Hiss
Zespół znam od czasu kiedy wydali 2 płytę. Bardzo mi się podobali, ale z niewiadomych mi przyczyn od daaaawna nie słuchałem. Teraz musiałem poprzekładać płyty i sobie przypomniałem o Riverside. Posłucham sobie tego co mam, przypomni mi się ich twórczość to coś może napiszę więcej.
Offline
User
Generalnie nie lubie neoproga. Generalnie nie oznacza zawsze i wszedzie. Lubie chociaż by Marillion (z Fishem oczywiście) ale nie wychwalam ich pod niebiosa. Problem Riverside polega na tym, że oni grają jaką dziwczną mieszanka metalu progresywnego z tym co w neoprogu najgorsze , czyli przesycenie melodią, solówkami i ten przedziwny mix jest dla mnie niesłychanie ciężko strawny.
Offline
Hiss
Fajna sprawa, RIverside podpisał papiery z InsideOut. Jest to bardzo duża wytwórnia, która z mainsteamowego prog rocka/metalu ma chyba wszystko co najlepsze.
http://legacy.roadrunnerrecords.com/bla … mID=175063
Offline
Nowy singiel z nadchodzącej płyty: http://www.youtube.com/watch?v=HAqU-RDn … e=youtu.be
Jak nie Riverisde, jakoś tak hard rockowo bardziej.
Offline
Hiss
Fajnie, fajnie. Nie przekonują mnie może tylko zwolnienia jak to w okolicach 2:30, ale riff przewodni jest super! Płytę na pewno obadam.
Offline
User
To moje pierwsze od wielu lat tak mocne pochylenie w stronę rocka progresywnego. Riverside nie proponują nic nowego, ale w moim odczuciu bardzo zręcznie balansują na od lat bardzo cienkiej granicy między tymi patentami, które byłyby tylko do imentu zajechanym epigoństwem, a tym, co sprawia, iż zdecydowanie da się tej muzyki słuchać. Czyli - bardzo porządnym warsztatem, ucieczką od zdradliwych syntezatorów na pierwszym planie w stronę mocnego, gitarowego grania, umiejętnością wymyślania ładnych melodii oraz starannymi aranżacjami, świadczącymi o umiejętnym czerpaniu z tradycji starego rocka i, najzwyczajniej, o dużej kulturze muzycznej. Jest w tych nieuchronnie monumentalnych i powłóczystych nutach siła, która na żywo – jestem przekonany – może zapanować nad emocjami słuchaczy.
Offline