Szwedzki zespół muzyczny istniejący w latach 1983-2004. Jeden z najbardziej znaczących zespołów w muzyce black metalowej i viking metalowej, mający jednocześnie największy wpływ na kierunki rozwoju tych dwóch odmian metalu. Został założony w Sztokholmie, w maju 1983 przez siedemnastoletniego Thomasa Forsberga ukrywającego się pod pseudonimem Quorthon Seth. Thomas był liderem zespołu i jedynym jego stałym członkiem.Takie albumy jak: Bathory, The Return...... czy Under the Sign of the Black Mark stały się kanonem na blackmetalowej scenie i inspiracją dla wielu młodych zespołów na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.Lider zespołu – Quorthon Seth zmarł niespodziewanie w swoim mieszkaniu na atak serca 7 czerwca 2004, podczas nagrywania kolejnej płyty. 3 czerwca 2006 roku została wydana pamiątkowa kompilacja In Memory of Quorthon.
Ostatni skład zespołu:
Ace "Quorthon Seth" Thomas Forsberg – śpiew, gitara elektryczna, gitara akustyczna, gitara basowa (1983-2004)
Byli członkowie zespołu:
The Animal – śpiew (1983)
Freddan (Fredrick Hanoi) – gitara basowa (1983-1984)
Jonas Åkerlund (Vans McBurger) – perkusja (1983-1984)
Vvornth – perkusja (1989-1991)
Kothaar – gitara basowa (1989-1991)
Albumy studyjne:
Bathory (1984)
The Return...... (1985)
Under the Sign of the Black Mark (1986)
Blood Fire Death (1988)
Hammerheart (1990)
Twilight of the Gods (1991)
Requiem (1994)
Octagon (1995)
Blood on Ice (1996)
Destroyer of Worlds (2001)
Nordland I (2002)
Nordland II (2003
Polecam jednego z najgenialniejszych prekursorów black metalu:
http://www.youtube.com/watch?v=hDpc-831GPs
Doskonałość:)
Offline
Znam, oczywiście, że znam Niestety - i nad tym ogromnie ubolewam - na wyrywki, a nie całą dyskografię, ale mam nadzieję, że uda mi się poprawić ;p Przede wszystkim pasuje mi klimat ich muzyki, mrok połączony z mocnym brzmieniem... Ah!... ;D
Już się nie mogę doczekać aż ujrzę głębię swego zwyrodnienia
Offline
A czy nazwa tego zespołu nie wzięła się może od Elżbiety Bathory?? jeśli tak to napewno się zapoznam z ich twórczością. dla tych co nie wiedzą kim była zapraszam do obejrzenia filmów:
Bathory,
Stay Alive
To nie ja ociekam zajębistością.
To zajebistość ocieka mną aby być bardziej zajebistą.
Offline
Gość
Tak,nazwa zespołu wzieła sie od Elżbiety Bathory.Słucham ich od 3 dni dopiero,ale mocni są ;>
Jak narazie przesłuchałam płytkę "Nordland I" ,podoba mi sie piosenka "prelude" i "vinterblot".
A z płytki "under the sign of the black mark "-piosenka "call from the grave".
Piosenki mają dołujące,ale o to członkom kapeli chyba chodziło,wiec nie bede sie spierała,a posłuchać,posłucham;>
Secret Apprentice
Kiedyś miałem meeega fazę na ten zespół. Bo ogólnie mi się podoba ich muzyka i lubię do nich wracać.
Offline
Bathory to zespół szczególny bo miał gigantyczną role w rozwoju Black Metalu i Viking Metalu. Swoją drogą temat z Dimmu Burgerem ma pewnie kilka stron a tu nie ma komu pisać. Moja ulubiona płyta to "Blood on Ice" - może dlatego, że był to pierwszy album Bathory jaki wpadł mi w ręce a w czasach kaseciaków i musiał mi wystarczyć na dłużej.
Z Bathory wiąże się tez pierwszy "zgon" w moim życiu, zaliczony w czerwcu 2004 z okazji zgonu Quorthona, gdzie trzech prawdziwych i nieletnich fanów Bathory urznęło się w trupa butelka 0.7 Wyborowej. xD
kudlaty_a7x napisał:
A czy nazwa tego zespołu nie wzięła się może od Elżbiety Bathory??
Nawet Quothon nawiązywał w lirykach do postaci krwawej hrabiny, np. w utworze "Woman of Dark Desires".
Ci którzy chcą się zapoznać z twórczością Bathory polecam składankę wydaną już po śmierci Quorthona "In Memory of Quorthon" (w trzech częściach).
Offline
Kierownik działu Metal
Bardzo dobry zespół, co jest zasługą niesamowitego człowieka, znanego światu jako Quorthon Seth. Nie był on żadnym geniuszem ani też jego wokal nie należał do czołowych, mimo wszystko potrafił robić rózną i zarazem bardzo dobrą muzykę. Pierwsze albumy Bathory to fundament black metalu - przy czym warto zaznaczyć, ze był to jedyny zespół pierwszej fali który brzmiał jak zespoły drugiej fali.
Offline
Gość
Faza owszem była,
ale już się zmyła.
Zaczynałem bodajże od TOTG - nie byłem uraczony wokalem, natomiast ogólnie klimat utworów takich jak "Under The Runes" jak najbardziej mi podchodził. Do starszych płyt początkowo nie mogłem się przekonać, lecz z czasem przełamałem opory. Ceniłem w nich głównie brzmienie gitar i zgadzam się z Izlude że spośród wszystkich black/thrashowych kapel z lat 80. to właśnie wczesnemu Bathory było najbliżej do drugiej fali BM, no chyba że dodamy do tego jeszcze Mayhem z "Deathcrush" - ale to już mimo wszystko raczej początek tej drugiej fali.
Nienawidzę natomiast para-thrashowych eksperymentów Quorton'a: 'Requiem', 'Octagon' i 'Destroyer of Worlds'. Ale co kto lubi.
Kierownik działu Metal
Przecież Requiem czy Octagon to bestialskie thrashowe łojenie, jakby wyszło w 80 latach to cieszyłoby się kultem porównywalnym ze Spectrum of Death
Offline
Gość
Otóż to, wyszły za późno i to już PO znacznie lepszych wydawnictwach.
Gość
Coś wspaniałego : D
User
Szeffowa napisał:
Tak,nazwa zespołu wzieła sie od Elżbiety Bathory.Słucham ich od 3 dni dopiero,ale mocni są ;>
Jak narazie przesłuchałam płytkę "Nordland I" ,podoba mi sie piosenka "prelude" i "vinterblot".
A z płytki "under the sign of the black mark "-piosenka "call from the grave".
Piosenki mają dołujące,ale o to członkom kapeli chyba chodziło,wiec nie bede sie spierała,a posłuchać,posłucham;>
tam tylko jeden członek był ;(R.I.P>
Mnie prywatnie wszystkie płyty podobają się po trochę, Pax Vobiscum, Crostitution, Death from above, bliding, calm from the grawe, mesenger...matko swieta....najchetniejc słuchałbym tych utworów wszystkie na raz
ciekawie Quothonowi wyszedł cover ,,gad sejv de kłin''
Tą kapele trzeba po prostu znać jeśli jest się fanem black albo viking metalu....kto lubi te gatunki i nie zna, niech pozna bo traci !
Offline
Tak racja. Czasem tylko do muzyków sesyjnych się ograniczał. A covery to moim zdaniem ogólnie dobrze mu wychodziły. np. "Beatles - I'm only sleeping" czy "God save the queen" Sex Pistols.
Offline
Gość
W dorobku Bathory szczególnie cenię sobie albumy Hammerheart, Twilight of the Gods, Blood on Ice oraz Under the Sign of the Black Mark. Natomiast moje ulubione utwory to Home of Once Brave, Call from the Grave, A Fine Day to Die, Blood on Ice, The Lake, Under the Runes, Through Blood by Thunder i One Rode to Asa Bay.
Cóż mam więcej powiedzieć: Bathory oddał w swojej muzyce tą niepowtarzalną atmosferę, której wcześniej nie znalazłem u żadnego innego zespołu - atmosferę ponurej północy i - powiedziałby filozof - metafizycznego lęku (szczególnie na wikingowych albumach). Chociaż z drugiej strony, czasami miał skłonność do przynudzania - końcowe fragmenty takich utworów jak One Rode to Asa Bay, czy Baptised in Fire and Ice, są po prostu usypiające, gdy słucha się ich nie po raz pierwszy. Za to bardzo "energetyzujące" są piosenki z Blackmetalowych płyt.
Ostatnio edytowany przez Dr. Willett (2011-04-18 18:47:47)
User
Klasyk, klasyk i jeszcze raz klasyk. Od nich zaczęła się moja przygoda z black metalem i jestem z tego bardzo rada. Szczególnie cenię sobie płytę "Hammerheart", jest taka.. spokojna :>
Offline