1. Prey For Me 3:37 2. Love & Meth 4:03 3. What We Do 4:06 4. Spike In My Veins 4:24 (feat. Noisia) 5. Mass Hysteria 4:04 6. Paranoid and Aroused 3:34 7. Never Never 4:41 8. Punishment Time 4:00 9. Lullaby for a Sadist 4:18 10. Victimized 4:00 11. It's All Wrong 3:31
Wersja Deluxe:
12. Wish I Wasn't Born Today 3:03 13. Tell Me What You Want 3:02
Ten album musiał się udać. Head pogodził się z chłopakami i po osmiu latach wrócił do składu. Jednak na zmianach personalnych się nie kończy. Na The Paradigm Shift znów powróciło gitarowe, ciężkie brzmienie. Wiadomo czyja to zasługa. Dubstep ograniczyli do dwóch utworów :"Never Never" i "Spike in my Veins". Ale ten dubstep nie jest wysunięty na przód tak jak na poprzednim krążku wydanym dwa lata temu.
Od razu zaczyna się potężnie. Mowa o utworze "Prey For Me", który pokazuje że Korn nie zapomniał jak grać nu metal. Rewelacyjna zwrotka i refren oraz lekko pedalskie chórki, które jedynie dodają dziwnego klimatu. Track number two to znany już wcześniej z wycieku "Love & Meth". Gdy usłyszałem pierwszy raz snippet tej piosenki to ciarki przechodziły mi po ciele (!) - rewelacja. Następne dwa utwory to "What We Do" (wpadający w ucho refren) i wspomniany już wcześniej lekko dubstepowy "Spike in my Veins". Wszystkie cztery utwory to petardy więc nadszedł czas na lekkie zwolnienie. Mowa oczywiście o "Mass Hysteria" i Paranoid and Aroused. Nie są to żadne ballady tylko po prostu jakby to powiedzieć.. spokojniejsze utwory które i tak miażdżą. No to po rewelacjach czas na lekkie rozczarowanie. "Never Never" bo tak zwie się piosenka (jest to odpowiednie określenie). Najbardziej komercyjny utwór na płycie lub nawet w histori Korna. Przez to album nie jest do końca spójny. No ale można przeboleć a przy którymś tam przesłuchaniu zaczyna się nawet podobać i zaczynamy nucić "neva neva". Ostro zaczyna się natomiast "Punishment Time". Refren i zwrotka są jednak bardzo melodyjne. Zespół nagrać na The Paradigm Shift "Lullaby For a Sadist". Dzieło chłopaki nagrali parę lat temu. No ale w sumie to całkiem udany utwór. Zbliżamy się do końca. Zostało nam tylko "Victimized" w którym to przy drugiej minucie i pięćdziesiątej piątej sekundzie Jonathan wydziera ryja jakby go ze skóry obdzierali. Jak za dawnych dobrych czasów. No a kończący utwór "It's All Wrong" to typowy Kornowy metalowy utwór. W wersji deluxe są też dwa bonusy. Oba genialne i aż dziw że nie wskoczyły do standardowej wersji.
Instrumentalnie jest też dobrze. Ray nie popisuje się już tak jak na K3 tylko odgrywa bardzo dobrze swoje partie. Choć i tak kibiucje Davidowi by kiedyś wrócił. Jonathan wokalnie lepiej wypada niż na The Path of Totality. Brakuje jedynie tego pulsującego basu Fieldoga. Ale niech w przyszłości popełniają takie albumy a będę uradowany.
9/10
|