BEDNAREK - JESTEM

Bednarka nikomu przedstawiać nie trzeba. Przez wielu skreślony po udziale w Mam Talent, przez innych uwielbiany.
Wiele racji mieli hejterzy, kiedy zarzucali Kamilowi płytkie teksty. Przyznać trzeba, że niektóre utwory z debiutanckiego albumu nagranego ze StarGuardMuffin, jak na przykład Dancehall Queen czy Ganja Trip nie powalają tekstem, ale na usprawiedliwienie chłopaków napisać muszę, że cały materiał na płytę Szanuj został napisany w tydzień. Jestem więc wyrozumiała.

Płyta zatytułowana Jestem ukazała się w listopadzie ubiegłego roku i już trzy dni po premierze zyskała status złotej. Kamil udowodnił, że uczy się na błędach i słychać to od początku do samego końca krążka. Nie ma wesolutkich pioseneczek pokroju wspomnianej Dancehall Queen, nie ma popowych wstawek, wszystko na plus.
Na tym albumie zespół (który po zmianach w składzie nie nosi już nazwy SGM, a Bednarek) zdecydowanie odszedł od wcześniejszego brzmienia. Większość utworów w bardzo rootsowym klimacie, ale nie brakuje domieszek ska, rapu czy soulu.
Także warstwa tekstowa zmieniła się na lepsze. Jak śpiewa główny zainteresowany, "prostymi słowami nawija do ciebie Bednarek, tylko takie słowa zna" (Nie chcę wyjeżdżać stąd). Deklaracja ta nie wiąże się jednak z laniem wody i nawijaniem o niczym. O nie, tym razem przesłanie utworów jest jasne dla każdego, kto stara się je znaleźć.

Lekcje wokalu pobierane w Kingston i współpraca z największymi muzykami reggae'owymi również nie poszły na marne, toasting bowiem opanował do perfekcji.
Na albumie Jestem wokal Kamila brzmi zupełnie inaczej niż wcześniej (na co wpływ miała z pewnością również przebyta przezeń operacja usunięcia polipów). Głos Bednarka nabrał głębi, stał się jeszcze bardziej charakterystyczny, nie uświadczymy również tak dobrze znanych załamań głosu (które jednak swój urok miały), a ponadto technicznie Kamil zdecydowanie bije na głowę wielu. Wystarczy wsłuchać się w numer Fly Away czy Revolution. Niebywały talent to ostatnie, czego można mu odmówić.

Na szczególne wyróżnienie zasługuje z pewnością nagrany w duecie z Gutkiem (Indios Bravos) utwór Światu Brakuje Troski, a także Think About Tomorrow i piękna ballada Cisza. Ale, jak wiadomo, nikt ani nic nie jest idealne, dlatego i na tej płycie znaleźć można słaby punkt, a jest nim utwór zatytułowany Dla Ciebie. Mega banalny tekst, jedynie muzyka ratuje.


Bednarek zrobił ogromny krok, a w zasadzie skok do przodu. Wiele można mu zarzucać, może komuś nie podobać się fakt, że wypromował się przy udziale talent show (czyż nie po to one są?), ale bądźmy szczerzy - potrzeba dużo pracy, aby po tego typu programie nie zniknąć jak większość. Kamil konsekwentnie realizuje swoje marzenia, uczy się, daje wiele koncertów i z pewnością nie spoczął na laurach.

Albumem Jestem... udowodnił sceptykom, że nie jest jakimś tam chłoptasiem, który sobie wymyślił śpiewanie i nieudolnie to robi. To artysta przez duże A i pozostaje mu życzyć wytrwałości w dążeniu do celu, a także wielu, wielu płyt podobnych do tej. Znając jego możliwości i pracowitość, kolejne krążki będą jednak jeszcze lepsze.





PS TAK WIEM, ŻE TO FORUM ROCK-METAL.